W tym też dniu miał miejsce organizowany przez Zarząd Główny Związku Podhalan wyjazd w miejsce absolutnie magiczne, do Derenku na Węgrzech, gdzie oddział Harklowa reprezentowała rodzina Gaberków. "Derenk był wsią założoną w okresie średniowiecza i należącą kolejno do rodzin Bebeków, hrabiów Csákych i książąt Esterházych. Liczba ludności spadła w okresie panowania tureckiego i powstania Rakoczego, aż w końcu w roku 1711 w wyniku epidemii dżumy wieś całkiem wymarła. Wtedy, w latach 1717-1720, wieś zaludniono góralami pochodzącymi ze Spisza i Podhala. Ludność wsi oscylowała około pięciuset mieszkańców a w 1941 roku mieszkały tam 443 osoby.
W 1938 roku regent Węgier Miklós Horthy, chcąc rozszerzyć istniejące tereny myśliwskie zaczął stopniowo wysiedlać ludność. W 1943 roku cała wieś została zburzona, poza dawną szkołą, która miała służyć jako kwatera myśliwska. Ludność przesiedlono do kilku innych wsi i tak przestało istnieć skupisko polskie na Węgrzech, którego mieszkańcy, do dziś, przez niemal 300 lat zachowali tożsamość etniczną i język.
Jedynie co zostało z miejscowości to kapliczka zbudowana na miejscu kościoła oraz budynek szkoły, w którym znajduje się muzeum poświęcone historii i mieszkańcom wsi Derenk, jak również cmentarz. Od 1990 co roku, na ruinach najstarszej polskiej wsi na Węgrzech, zazwyczaj w trzecią niedzielę lipca ma miejsce odpust polonijny."Źródło: Konferencja 300 lat Derenku.
Im dłużej działamy w ramach naszej wielkiej podhalańskiej rodziny, tym szersze przed nami horyzonty. To także niebywała okazja ku temu, by nie ulec pokusie bycia - jak mawiał ś.p ks.prof. Tischner - "przyziemnym". To bardzo ważne, tym bardziej, że w labiryncie życiowych życiowych dróg naprawdę można odnaleźć te właściwe, z których nie trzeba będzie zawracać... .